Marysia C, znana również jako Marysia Cabańska, to polska artystka tworząca muzykę elektroniczną, mieszkająca w Bydgoszczy. Tworzy muzykę, wykorzystując różnorodne syntezatory (analogowe modularne, cyfrowe, a nawet te z konsoli do gier) oraz trackery. Marysia opisuje swoją muzykę jako nieprzystającą do konkretnych stylów czy konwencji, skupiając się na tworzeniu takiej muzyki, jakiej pragnie. Komponuje również piosenki, gra na syntezatorach i wydała album zatytułowany "Hi".
Skupienie na muzyce elektronicznej: Jej głównym gatunkiem jest muzyka elektroniczna, z naciskiem na brzmienia i kompozycje oparte na syntezatorach.
Niezależność i eksperymentalizm: Podkreśla swoją niezależność od podążania za konkretnymi trendami i tworzy muzykę, która odzwierciedla jej osobistą wizję.
Multiinstrumentalistka: Marysia gra na różnych syntezatorach, w tym analogowych modularnych, cyfrowych, a nawet na konsoli do gier.
Związki z Bydgoszczą: Ma swoją siedzibę w Bydgoszczy w Polsce.
Wydany album: Wydała albumy "Hi", "Dark Undeerground", "Psycho Techno" oraz (WKRÓTCE) EP-kę "Ostatni Kwiat".
Obecność w mediach społecznościowych: Posiada profile na Facebooku, YouTube i Instagramie, gdzie dzieli się swoją muzyką i aktualnościami.
Występy na żywo: Eksploruje również tworzenie muzyki na żywo.
Muzyką zajęłam się w czerwcu 2022 roku, nie mając o tym zielonego pojęcia, a pozostawiając za sobą karierę fotograficzną. Ale nowa ja, nowe hobby. Zainstalowałam program MPC Beats i zaczęłam tworzyć to co czuję. Pokochałam brzmienia syntezatora Hybrid, ale nie miałam pojęcia jak one powstają. Napisałam na starym laptopie dwie płyty - pierwszą czysto syntezowaną inspirowaną serialem nazwałam "Stranger Minds". Ale jako mój debiut uznaję bardziej płytę "Hi" z elektroniką o lekko popowym zabarwieniu. Potem zagłębiłam się w syntezatory sprzętowe i muszę stwierdzić, że im więcej sprzętu, tym mniej utworów wydawanych. Ale jest to niesamowita przygoda. Tworzenie muzyki na żywo to dla mnie spełnienie duchowe.
Większość życia starałam się być kimś, kim się nie czułam, do momentu totalnej katastrofy - rozpadły się związki, a wypalenie zawodowe spotkało się z upadkiem życiowym. Po kilku latach beznadzieji, pomyślałam - "dobra, albo teraz będę sobą albo mnie nie będzie". Bycie osobą transpłciową nie jest łatwe, ale najbliższe do tego kim się czuję. Najważniejsze, że w końcu nie muszę nikogo, ani niczego udawać.
Był też moment, kiedy przerobiłam konsolę do gier na muzycznego trackera i w parę miesięcy stworzyłam całą płytę Psycho Techno.
W tej chwili muzyka to hobby, gdyż nic na tym nie zarabiam, więc jeśli chcielibyście mnie wesprzeć to będę szczęśliwa.